Debata na temat założenia straży gminnej w Kołobrzegu
Narasta dyskusja na temat ewentualnego powołania straży gminnej w Gminie Kołobrzeg. Szczególnie w okresie wakacyjnym, kiedy to dochodzi do licznych naruszeń porządku publicznego oraz nieodpowiedniego parkowania w rejonach podkołobrzeskich, ta kwestia staje się coraz bardziej paląca. Uwagę zwraca fakt, iż rzadko kiedy interwencja policji jest możliwa na czas, co prowadzi do ponownego podjęcia dyskusji na ten temat podczas ostatniej sesji Rady Gminy. Propozycja stworzenia jednostki analogicznej do tej działającej już w Kołobrzegu wydaje się atrakcyjna, jednak napotyka na wiele trudności do pokonania.
Tworzenie nowej straży gminnej to pomysł wspierany przez sołtysów i wójta Jerzego Wolskiego, który postawił to zagadnienie jako jeden z głównych punktów swojej kampanii wyborczej. Mimo zaangażowania Wolskiego, podczas sesji przyznał on, że ta inicjatywa nie jest łatwa do przeprowadzenia – głównie ze względu na konieczność pozyskania odpowiednich funduszy oraz braku chętnych do pracy w takim organie. Jak zauważył, nawet w Kołobrzegu mamy do czynienia z niedoborem sześciu strażników. Wójt przyznał również, że prowadził rozmowy z prezydentem miasta na temat współpracy obu samorządów w tym zakresie, jednak jak twierdzi, taka możliwość jest nierealna z powodu braku dostępnej siły roboczej.
Wolski podkreślił również, że budowa straży gminnej mogłaby kosztować około milion złotych rocznie. Takie dane finansowe wynikają z rozmów z komendantem straży miejskiej w Kołobrzegu. Pomimo wysokich kosztów, zdaniem Wolskiego, inwestycja ta przekładałaby się na zwiększenie bezpieczeństwa. Wójt podczas sesji wyraził przekonanie, że utworzenie takiej instytucji mogłoby znacząco ograniczyć, a nawet wyeliminować wiele problemów, z którymi gmina zmaga się latem, takich jak niewłaściwe parkowanie, akty wandalizmu, dewastacje, nielegalne wyścigi czy dziki handel.